Millenialsi: jak do nich dotrzeć?

Jesteśmy pokoleniem, które ma wiele imion: millennialsi, 90’s kids, pokolenie Y. Dorastaliśmy wraz z internetem i możliwościami, które stwarza. Jesteśmy pokoleniem, które nie reaguje na klasyczną formę reklamy. To generacja, która będzie decydować o przychodach jutra, ale kupuje inaczej niż dotychczas. A to stwarza ogromne wyzwanie dla właścicieli sklepów – nawet jeśli oni sami jeszcze nie zidentyfikowali tego problemu.

Millenialsi to niezwykle cenna grupa konsumentów. Jak do nich dotrzeć?

W ostatnich latach świat komunikacji rozszerzył się. Millenialsi i ludzie nieco młodsi wykorzystują interenet i media społecznościowe bardziej niż jakakolwiek inna grupa demograficzna. Aplikacje takie jak WhatsApp, Facebook, YouTube, Instagram, TikTok czy Snapchat są zainstalowane w niemal każdym smartfonie i używane wielokrotnie w ciągu dnia. I to nie tylko dla rozrywki, ale także jako źródła inspiracji i wiedzy o produktach.

Według badania firmy Qualtrics millenialsi zaglądają do swoich telefonów komórkowych 150 razy w ciągu doby, a klasyczne media niemal dla nich nie istnieją.

Nowe pokolenie, nowe zachowanie

Każde pokolenie różni się od poprzedniego. Jednak różnica między millenialsami i wcześniejszymi pokoleniami, które dorastały bez internetu, jest wyjątkowo duża. Prawie nikt z pokolenia Y nie czyta gazet ani nie czerpie wiedzy o świecie z wiadomości telewizyjnych. Zamiast tego dla wielu osób poniżej 25 roku życia źródłem informacji są blogi, filmy na YouTube i wszelkie media społecznościowe.  Mają zainstalowane blokady reklam, a smartfona używają nawet, gdy siedzą przed włączonym telewizorem (przynajmniej na czas emisji reklam).

Młodzi ludzie konsumują znacznie więcej treści cyfrowych niż telewizyjnych i można mieć pewność, że ten trend się utrzyma

Oznacza to, że millenialsi są niemal całkowicie odporni na reklamę klasyczną i bannerową. Pokolenie, które jest bombardowane reklamami, po prostu je ignoruje. Kluczowym hasłem jest tu „ślepota reklamowa”. Jeśli reklam nie da się zablokować lub są tak agresywne, że nie można ich zignorować, millenialsi po prostu zamykają reklamę lub stronę.

Co mogę zrobić?

Jak można dotrzeć do pokolenia, które nawet nie zauważa reklam? To pytanie, które powinno sobie zadać wielu właścicieli sklepów. Aby stworzyć skuteczną kampanię reklamową, trzeba dokładnie wiedzieć, do kogo chce się dotrzeć.

Zdefiniowanie grupy docelowej jako „klienci poniżej 25 roku życia” to tylko pierwszy krok. Trzeba pomyśleć, do jakiej płci skierowana jest oferta, jakiemu hobby oddają się potencjalni klienci, co robią w ciągu dnia i co lubią, a czego nie. Warto dowiedzieć się jak najwięcej o swoim idealnym kliencie.

To jedyny sposób na stworzenie dopasowanej kampanii marketingowej, która będzie atrakcyjna dla pokolenia Y i wygeneruje nowy strumień przychodów. Ale zanim będzie można zebrać owoce swojej pracy i zwiększyć swój zysk trzeba wiedzieć, z jakiej platformy korzystają klienci z pokolenia millenialsów.

Okrutna prawda brzmi: ten kto reklamuje się na niewłaściwej platformie, wyrzuca pieniądze w błoto. Aby tego uniknąć, trzeba się dowiedzieć, jakie osoby i jakie platformy są dla nich ważne.

Więcej na ten temat dowiesz się w naszym bezpłatnym poradniku. Zachęcamy do lektury!

 

Najpierw badanie, a potem zyski

Niezwykle przydatne może być nawiązanie kontaktu z przedstawicielami młodej grupy docelowej i zapytanie ich, jakich mediów społecznościowych używają i jakie osoby są dla nich influencerami.

Instagram jest obecnie królem w branżach mody, fitness i urody, ponieważ koncentruje się na przekazie fotograficznym. Użytkownicy Instagrama obserwują innych nie dlatego, że się z nimi przyjaźnią, ale zwykle dlatego, że mają z nimi coś wspólnego, postrzegają ich jako wzór albo źródło inspiracji.

W branżach, w których toczy się wiele dyskusji (takich jak produkty dziecięce, zabawki dla zwierząt lub technologia), entuzjaści z reguły dyskutują w grupach na Facebooku albo na blogach tematycznych.

Skuteczna promocja  wymaga wiedzy, w jakich rejonach internetu spędza czas grupa docelowa i kim są influencerzy związani z danym biznesem. Jak do nich trafić? Najprostszy sposób to wpisywanie w Google i na Facebooku pojęć związanych z daną grupą docelową. W ten sposób łatwo odkryć właściwe grupy lub fora.

Nouveau call-to-action

Wiedząc, gdzie potencjalni klienci spędzają czas, dobrze jest nieco ich poobserwować. Dzięki temu można dowiedzieć się, jak wchodzą ze sobą w interakcje, jakim posługują się językiem, co ich cieszy i co jest dla nich ważne. Jest to jedyny sposób na stworzenie skutecznej strategii marketingowej, która nie będzie uznana przez grupę docelową za nudziarstwo, lecz zainspiruje ją odpowiednimi komunikatami i w efekcie zwiększy długoterminowe przychody.

Prawda jest taka, że członkowie pokolenia millenialsów kupują inaczej i reagują niemal alergicznie na reklamy „Kup teraz”. Dlatego zwykła reklama nie wystarczy, by dotrzeć do klientów z młodego pokolenia. Wielu właścicieli sklepów sprzedaje produkty, które są dostępne także w innych sklepach. Konkurencja jest silna i niewiele sklepów oferuje unikatowe produkty, o czym z pewnością wie wielu millenialsów.

Daj im możliwość odkrycia swojego sklepu lub produktów i ludzi, którzy za nimi stoją. Chodzi o to, by mogli poczuć dumę z zakupu - bo właśnie to motywuje do kupowania coraz więcej ludzi.

Indywidualnie, a nie anonimowo

Nie trzeba mieć najtańszego sklepu internetowego, aby osiągać sukcesy lub zdobywać nowych klientów. Zamiast prowadzić wojnę cenową z innymi sprzedawcami, warto zainwestować w historię swojego sklepu lub swoich produktów. Dlaczego dany produkt jest wart zakupu? Jak dzięki nim poprawi się życie klientów? Warto pokazywać w mediach społecznościowych historie sukcesu i osoby pracujące w firmie.

Internet sprawił, że wszystko jest bardzo anonimowe i w wielu sklepach brakuje ludzkiego elementu, który w czasach sztucznej inteligencji i automatyzacji jest bardzo ważny dla kupujących. Wszystko ma większą wartość, jeśli możesz powiązać swoich klientów z ludźmi pracującymi w sklepie.

Jest to łatwe do osiągnięcia przez zaprezentowanie sprzedawanych przedmiotów w krótkim filmie wideo, podkreślając ich unikatowe właściwości i porównując je z podobnymi produktami.

Filmy z produktami i historie sukcesu są potężnym narzędziem marketingowym, które może zapewnić duży wzrost zysków. Zamiast odstraszać klientów reklamą bezpośrednią, można wywoływać zainteresowanie, nie powodując wrażenia, że chce się coś sprzedać.

Nie należy zarzucać tej strategii także po zakupie. Przykładem może być dołączenie ręcznie napisanej kartki pocztowej do przesyłek z podziękowaniem dla klientów za dokonanie zakupu i z prośbą o zamieszczenie opinii. To drobiazgi, które są atrakcyjne dla klientów i sprawiają, że będą w przyszłości kupować produkty w konkretnym sklepie.

Najlepsza strategia marketingowa: poznaj swoich klientów

Nic nie jest tak dobre dla sprzedaży jak szczęśliwi klienci. Na Instagramie i Facebooku można zamieszczać rekomendacje zachwyconych klientów i pokazywać, jak wyglądają produkty w codziennym życiu, a nie tylko na stronie sprzedaży. Najlepiej jest pokazać autentyczne zdjęcia wykonane przez klientów, by kupujący mogli się do nich odnieść.

Producent skarpet Happy Socks jest dobrym przykładem udanej kampanii na Instagramie. Konto firmy zawiera setki fotografii zadowolonych klientów, którzy zrobili sobie zdjęcia w skarpetach, chcąc pokazać je światu.

Takie zdjęcia produktów są bardzo ważne i mocno zwiększają sprzedaż. Nie jest jednak tak, że Happy Socks jakoś szczególnie promuje sprzedaż. Firma po prostu zamieszcza świetne zdjęcia swoich produktów, robione przez zwykłych ludzi. Wygląda to autentycznie i jest bardzo ludzkie.

Sklepy często oferują produkty od kilku różnych firm. Jaką zastosować strategię w takim przypadku?

Może być to zaskakujące, ale jest to łatwiejsze niż w przypadku produktów oryginalnych. A to dlatego, że zamiast zamieszczać fotografie jednego produktu, można pokazywać całą paletę różnych rzeczy. Można wykorzystać do promocji zdjęcia produktów wykonane przez innych użytkowników. Oczywiście wcześniej trzeba uzyskać zgodę autora fotografii.

Kolejne pokolenie nie zamierza czekać...

M-commerce (mobile-commerce), chat-box, nowy Snapchat czy coś jeszcze zupełnie innego - istnieje gigantyczny potencjał do zwiększenia sprzedaży. Kluczowe znaczenie ma, by zawsze być na bieżąco, by sklep internetowy mógł reagować na istotne trendy.

Dwadzieścia lat temu mało kto wierzył w e-commerce. Dzisiaj nie można przed nim uciec. Na szczęście bycie na bieżąco nie jest szczególnie trudne ani czasochłonne. Wystarczy regularnie sprawdzać publikacje online, takie jak blog Trusted Shops, i można mieć pewność, że nigdy nie przeoczy się żadnego trendu.

Zmiana to postęp

W ostatecznym rozrachunku marketing pozostaje tym, czym jest i sprowadza się do hasła „Spraw, by Twój sklep był znany Twojej grupie fokusowej”. Zmieniły się tylko parametry skutecznego marketingu: nowe pokolenia korzystają z nowych kanałów i innego języka komunikacji.  Nawet jeśli osobiście nie korzystasz ze Snapchata, ważne abyś jako właściciel sklepu zaakceptował, że następne pokolenie stosuje ten rodzaj komunikacji. A poza tym jest istotne, aby wykorzystywać nowe sposobności i zwyczaje komunikacyjne dla marketingu swojego sklepu.

A może wciąż można się z Tobą kontaktować za pomocą faksu?

04.07.2017
Dan Heller

Dan Heller

Dan Heller jest specjalistą SEO, który studiował komunikację i projektowanie. Jest zapalonym twórcą treści z doświadczeniem w wielu branżach, w tym e-commerce, nieruchomościach i modzie.

Wybierz kraj: