Darmowa dostawa – czy (i jak) ją oferować?
Darmowa dostawa jest oferowana przez coraz większą liczbę sklepów internetowych i pożądana przez klientów. Jak ją wdrożyć, by nie stracić?
Wprowadzona w grudniu 2014 roku do krajowych przepisów unijna dyrektywa konsumencka 2011/83/UE rozwiązała wiele wątpliwości w zakresie odpowiedzialności za zagubione lub uszkodzone zakupy internetowe, które istniały przed zmianą przepisów.
Prawniczy termin „niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy” oznacza wszelkie przypadki uszkodzenia w tym zniszczenia rzeczy lub jej zagubienia bądź kradzieży w wyniku okoliczności niezależnych od stron umowy sprzedaży za które nie ponoszą one odpowiedzialności. Rozkład ryzyka związanego z przypadkową utratą lub uszkodzeniem rzeczy określa dodany do polskiego Kodeksu cywilnego w wyniku implementacji unijnej dyrektywy konsumenckiej art. 548 § 3 KC:
„Jeżeli rzecz sprzedana ma zostać przesłana przez sprzedawcę kupującemu będącemu konsumentem, niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z chwilą jej wydania kupującemu. Za wydanie rzeczy uważa się jej powierzenie przez sprzedawcę przewoźnikowi, jeżeli sprzedawca nie miał wpływu na wybór przewoźnika przez kupującego. Postanowienia mniej korzystne dla kupującego są nieważne”.
Zgodnie z pierwszym zdaniem przepisu, konsument ponosi ryzyko przypadkowej utraty/uszkodzenia rzeczy od momentu jej wydania. Przy czym dla owego wydania konieczne jest objęcie rzeczy w fizyczne posiadanie przez konsumenta (art. 348 KC). Towar musi zatem zostać przekazany do rąk konsumenta lub wskazanej przez niego osoby. W trakcie natomiast całego transportu towaru do konsumenta, ryzyko jego przypadkowej utraty/ uszkodzenia leży po stronie sprzedawcy internetowego. Oznacza to, iż w przypadku uszkodzenia paczki podczas transportu sprzedawca nie może „odsyłać” konsumenta do firmy, która transportowała towar. To sprzedawca internetowy musi wyjaśnić z firmą przewozową przyczyny utraty/uszkodzenia towaru i jeżeli np. sprzedawca właściwie zapakował oraz zabezpieczył towar i wina leży po stronie przewoźnika, sprzedawca może od niego wówczas żądać odszkodowania.
Treść cytowanego przepisu w zdaniu drugim przewiduje skomplikowanie ujęty przez ustawodawcę wyjątek od powyższej zasady i wyłączenie odpowiedzialności sprzedawcy w czasie transportu towaru. Wyjątek ten rzadko jednak znajduje zastosowanie w biznesowej praktyce. Sformułowanie „jeżeli sprzedawca nie miał wpływu na wybór przewoźnika” oznacza wyłącznie sytuacje kiedy to konsument musi sam zaproponować sposób dostarczenia rzeczy, a sprzedawca nie dał kupującemu ograniczonej możliwości wyboru w zakresie sposobu dostawy zakupionej rzeczy.
Z reguły jednak zdecydowana większość sklepów internetowych ma wpływ na wybór dokonany przez konsumenta, gdyż współpracuje tylko z wybranymi przewoźnikami przedstawiając kupującemu kilka propozycji sposobu dostarczenia rzeczy (np. paczkomaty, poczta, kurier). Konsument dokonuje w takiej sytuacji jedynie wyboru jednej z kilku przedstawionych mu przez sklep możliwości. Tym samym sklep ma wówczas wpływ na dokonany przez kupującego wybór przewoźnika i ponosi ryzyko przypadkowej utraty lub uszkodzenia towaru w transporcie.
17.08.2015Darmowa dostawa jest oferowana przez coraz większą liczbę sklepów internetowych i pożądana przez klientów. Jak ją wdrożyć, by nie stracić?
Dowiedz się, jak przyciągnąć klientów na świąteczne zakupy last minute, wykorzystując skuteczne strategie promocji i marketingu online.