Darmowa dostawa – czy (i jak) ją oferować?
Darmowa dostawa jest oferowana przez coraz większą liczbę sklepów internetowych i pożądana przez klientów. Jak ją wdrożyć, by nie stracić?
W teorii brzmi to prosto: jeśli chcesz włączyć emoji do swojej strategii marketingowej, po prostu ich używaj – na Facebooku, Twitterze, Instagramie, a nawet w e-mailach.
Niestety, nie jest to jednak takie łatwe. W tym artykule pokażemy Ci, na czym polega ta strategia marketingu online, czy jest ona odpowiednia dla Twojej firmy, jakich błędów powinieneś unikać i jak inne firmy wykorzystują emoji w swoich działaniach.
Emoji to piktogram podobny do emotikony, pochodzący z Japonii, który ma odzwierciedlać stan emocjonalny, przedstawiać przedmioty, miejsca, zwierzęta, jedzenie lub inne, oraz jest używany w wiadomościach elektronicznych.
Idę o zakład, że widziałeś je już wielokrotnie. Na WhatsAppie, Instagramie, Twitterze, Facebooku lub gdziekolwiek indziej. Wybór emoji jest stale poszerzany i odnawiany. W samym 2020 roku powstało aż 117 nowych.
Marketing emoji odnosi się do strategii marketingowej i komunikacyjnej, w której te małe piktogramy są zintegrowane z działaniami reklamowymi firmy. Są używane głównie w social mediach, a zatem ta strategia realizowana jest głównie w tych kanałach.
📚Przeczytaj też: Grupy docelowe w social mediach
Elementy wizualizacje są bardzo ważne w treściach marketingowych. Ludzie przetwarzają 90 proc. informacji wizualnie. Oznacza to, że nasz mózg przetwarza informacje podane w ten sposób bardziej efektywnie i szybciej. W związku z tym treści wizualne są doceniane przez specjalistów ds. marketingu – dlaczego więc nie wykorzystywać ich w formie emoji?
Te, w przeciwieństwie do innych materiałów wizualnych, są łatwe w użyciu i dostępne dla każdego. Nie ma tu barier językowych – stanowią one „własny język”, który można zrozumieć na całym świecie.
Ponadto użytkownicy zawsze wolą krótszą i prostszą treść – do tego właśnie idealnie nadają się emoji. Podobno ludzie w erze cyfrowej mają już krótszą uwagę niż złota rybka. Ale to wystarczy.
Co więcej, emoji zawsze przyciągają uwagę i są rozpoznawalne – zwłaszcza, jeśli włączysz je do startegii marketingowych w kreatywny sposób.
Ponieważ emoji są używane na co dzień przez większość klientów (wbrew powszechnej opinii, nie tylko przez millenialsów czy pokolenie Z, ale przez wszystkie grupy wiekowe), można założyć, że oni również je rozumieją. Dokładniej, 92 proc. użytkowników korzysta z tych piktogramów, a większość używa ich w regularnej komunikacji.
Co więcej, użytkownicy czują się jeszcze bardziej zaangażowani, gdy używają emoji – szczególnie na poziomie emocjonalnym. Przekazują one emocje w sposób dużo bardziej jasny, szybki i wyraźny niż teksty, a użytkownicy od razu czują większą sympatię do autora.
Oznacza to między innymi poprawę zaangażowania. Na przykład posty z emotikonami na Twitterze mają o 25,4 proc. wyższy wskaźnik zaangażowania, a na Instagramie wzrasta on nawet do 47,7 proc.
Trend marketingu emoji jest coraz bardziej popularny i wiele firm zwiększa ich wykorzystanie. Dlaczego więc miałbyś go przegapić?
Zanim zdecydujesz się na włączenie emoji do swoich strategii, powinieneś dokładnie przemyśleć, czy ta koncepcja pasuje do Twojej firmy i grupy docelowej.
Na przykład reklamy wykorzystujące emoji są dobrze odbierane przez młodych odbiorców. Nie oznacza to jednak, że możesz ich używać tylko wtedy, gdy sprzedajesz produkty dla nastolatków, lub że spodobasz się tylko młodszym ludziom.
🏆 Najczęściej używanym emoji w 2021 roku było emoji płaczu 😭, przed emoji łez szczęścia 😂, które pokolenie Z uznało za zbyt tandetne.
Emoji zazwyczaj dobrze sprawdzają się na platformach social media, ale także w mailach, powiadomieniach push czy nawet reklamie drukowanej. Jeśli nadal nie jesteś pewien, dlaczego nie przetestować tego na mniejszą skalę i nie przyjrzeć się strategiom konkurencji? Odważ się też być kreatywnym!
Przedtem jednak upewnij się, że emojis wyświetlają się poprawnie na urządzeniach końcowych i na wybranych platformach. Jeśli chcesz ich używać na przykład w newsletterach w e-mail marketingu, pamiętaj, że niektórzy dostawcy mogą ich nie obsługiwać.
Choć wielu uważa, że emoji są nie na miejscu w reklamach czy nieco bardziej formalnych tekstach, wcale nie musi tak być. Badania pokazują, że użycie emoji ma niewielki wpływ na wiarygodność, a nawet w mailach biznesowych może wywołać bardziej pozytywną reakcję adresata. Niemniej jednak, w przypadku poważnych klientów lub tematów, należy oczywiście zachować ostrożność.
Pamiętaj również, aby dobrze przemyśleć wybór emoji. Istnieją bowiem takie, które mogą być niejednoznacznie rozumiane lub mieć różne konotacje w różnych kręgach. Ich niepoprawne zastosowanie może prowadzić do nieporozumień w przekazie reklamowym.
Wybór emojis jest stale rozszerzany i aktualizowany, więc powinieneś być w stanie znaleźć coś odpowiedniego dla każdego rodzaju firmy. A jeśli nie możesz znaleźć tego jednego obrazka, który przełoży się na Twoją wiadomość, po prostu połącz kilka!
Rozpoznajesz na przykład, o jakim filmie mowa?
Emoji marketing może przynieść Ci wiele korzyści – ale tylko wtedy, gdy zrobisz to dobrze. Zwróć więc uwagę na następujące aspekty reklamy, aby strategia działała prawidłowo:
emoji powinny mieć sens i pasować do przekazu reklamy/firmy,
emojis powinny być odpowiednie i zrozumiałe dla grupy docelowej,
emojis są nieodpowiednie dla bardzo poważnych tematów,
emoji nie powinny być wymuszane – powinny raczej stanowić przedłużenie normalnej ekspresji,
nie używaj zbyt wielu emoji na raz (zazwyczaj nie więcej niż cztery),
poznaj różne znaczenia emoji – niektóre z nich kojarzą się z czymś innym niż to, co przedstawiają. Zrób więc wcześniej research, np. na Emojipedii.
Jedno jest pewne: nie przesadzaj i nie zmuszaj!
Tylko dlatego, że marketing emoji jest teraz modny i doprowadził inne firmy do sukcesu, nie oznacza, że reguła ta musi odnosić się do Twojego biznesu. Jeśli wszędzie obsesyjnie i nadmiernie wkomponujesz obrazki, nie spotkasz się z akceptacją klientów.
Poniżej zebrałam kilka dobrych i złych przykładów kampanii marketingowych z wykorzystaniem emoji.
Plakat filmu „Deadpool”
Emoji art – Bud Light i Domino’s
Wykorzystuje się tutaj wiele pojedynczych emoji do zbudowania dużego obrazu. Przesłanie nie jest głębokie, ale zwiększa zaangażowanie i świadomość marki. Zobacz, jak zrobiły to marki Domino’s i Bud Light.
Tworzenie własnych emoji – McDonald’s i Ikea
Jednak firmy nie tylko używają standardowych emoji, aby przekazać swoją wiadomość – niektóre z nich tworzą własne.
Są one albo zintegrowane z reklamami, jak w przypadku McDonald's ze złotą literą M, albo udostępniane klientom, aby mogli je również wykorzystywać w wiadomościach i postach.
Najbardziej znanym przykładem są prawdopodobnie Kimojis Kim Kardashian, ale IKEA także stworzyła swoje małe obrazki, które pozwalały klientom przedstawić wszystko, co dotyczyło zakupu mebli.
📚Przeczytaj też: Real time marketing w e-commerce: wskazówki i przykłady
Domino’s i zamawianie pizzy za pomocą emoji
Domino's wywołał poruszenie kampanią na Twitterze, która przeniosła marketing emoji na zupełnie nowy poziom.
Tylko wysyłając emoji pizzy klienci (po wcześniejszej rejestracji) mogli zamówić pizzę.
WWF i zagrożone gatunki
WWF również wpadł na świetną kampanię, aby zebrać fundusze na rzecz zagrożonych gatunków. Stworzyli oni zestaw emoji, które je symbolizują.
Użytkownicy, którzy podali post dalej, zapisywali się do kampanii i za każdym razem, gdy użyją jednego z obrazków w swoim tweecie, na koniec otrzymywali opłatę w wysokości 0,10 euro. Była to zachęta do wpłacania datków, ale też użytkownicy nadal mogli swobodnie decydować, czy przelewać kwotę, czy nie.
Złe przykłady – Chevrolet i Tampico
Marka Chevrolet stworzyła całą informację prasową składającą się z emoji i wywołała spore zamieszanie, ponieważ nikt nie potrafił jej poprawnie rozszyfrować. Ponieważ jednak później firma opublikowała „rozwiązanie”, przyciągnęli dużo uwagi do swojej marki.
Z kolei w kampanii producenta soków Tampico użyte emoji są tak niezrozumiałe, że klient nawet nie wie, jaki przekaz firma chce tu przekazać.
📚Przeczytaj też: Wielki przewodnik po brandingu: logo, media społecznościowe i nie tylko!
Marketingowcy są podzieleni: niektórzy uważają, że w reklamach nie ma miejsca na emoji, zwłaszcza, że wiele firm ich nadużywa. Jedno z badań wykazało, że 59 proc. osób w wieku 18-34 lat uważa, że firmy za bardzo starają się wprowadzić emojis i nie trafiają w sedno sprawy.
Inni jednak uważają, że strategie marketingowe z wykorzystaniem emoji mogą odnieść sukces, ponieważ zwiększa się zaangażowanie, a przekaz reklamowy jest lepiej odbierany przez grupę docelową.
Powinieneś więc sprawdzić, czy zasada ta pasuje do Twojej firmy i Twoich klientów, a jeśli tak, nie powinieneś przegapić tej szansy na większe zaangażowanie i lojalność klientów!
📚Przeczytaj też: Marketing relacji, czyli jak zatrzymać klienta przy sobie
Ta publikacja jest tłumaczeniem artykułu w j. niemieckim: Emoji Marketing – Was ist das und wie setzen Sie es wirkungsvoll ein?
17.02.2022Darmowa dostawa jest oferowana przez coraz większą liczbę sklepów internetowych i pożądana przez klientów. Jak ją wdrożyć, by nie stracić?
Dowiedz się, jak przyciągnąć klientów na świąteczne zakupy last minute, wykorzystując skuteczne strategie promocji i marketingu online.